Świat nie jest taki zły

- Katarzynka, Patrick Modiano

W ostatnim miesiącu mogliśmy doświadczyć dość szerokiej gamy pogodowej. Luty przyniósł śnieg, przyniósł deszcz, przyniósł także promienie słońca zapowiadające nadejście wiosny. Te cieplejsze momenty dodały więcej energii, pozytywnych myśli, pobudzały do działania... Eh, nie ma to jak rozmowa o pogodzie by uniknąć niezręcznej ciszy, a w tym wypadku - wstęp postu. Przejdę do konkretów.

Luty, mimo że był krótki i zapracowany, to znalazłam jednak czas, by zanurzyć się w lekturze nie tylko tej pisanej ale i rysowanej.




Katarzynka, Patrick Modiano, Jean-Jacques Semp
Prosta, przyjemna i pełna ciepła książka na zimowe popołudnie, w której zapisane są wspomnienia z dzieciństwa Katarzyny Certitude. Bohaterka opowiada o swoim życiu z ojcem w paryskiej X dzielnicy, o szkole baletowej (i o tej zwykłej też). Wspomnienia są osnute tajemnicą i niedopowiedzeniami. Ojciec Katarzynki w ten sposób chciał uchronić córkę przed "sprawami dorosłych" by mogła cieszyć się swoją dziecięcą niewinnością - nie dowiemy się jaki zawód wykonuje pan Certitude, do czego pije jego wspólnik, czy kim jest tajemnicza stewardessa - o tym możemy jedynie snuć domysły. Autor w prosty sposób opisuje ojcowską miłość do córki, a także determinację z jaką stara się poprawić ich byt.

Świat, gdy nań patrzyłam bez okularów, tracił swą kanciastość, stawał się tak miły i miękki jak wielka poduszka, do której przytulałam policzek i w końcu zasypiałam.

Hill powraca z kolejną historią rozgrywającą się w Keyhouse, a dokładniej w jego miniaturowej wersji. Siostry Mary i Jane Locke dostają domek dla lalek - nie jest on jednak zwyczajny. Jak już wcześniej wspomniałam, jest to miniatura Keyhouse. Po użyciu odpowiedniego klucza, domek zaczyna żyć swoim życiem, a właściwie to życiem domowników zamieszkujących wspomnianą wcześniej rezydencję. Niby niepozorna zabawka, jednak nawet najdrobniejsza rzecz wprowadzona do środka może okazać się niebezpieczną pułapką dla rodziny Locke'ów. W grudniu pojawił się pierwszy zeszyt zatytułowany Small World, który będzie wchodził w skład wydania zbiorczego The Golden Age - jak autor wspomniał w wywiadzie, planuje kolejne części, przecież rodzina Locke'ów ma dość długą, bo aż 250-letnią kluczową historię!


Czerwona Róża, siostra Królewny Śnieżki, zostaje brutalnie zamordowana. Ale czy aby na pewno? Detektyw Wilk, by dociec prawdy, bierze sprawę w swoje łapy, która kończy się dość... zaskakująco. Postaci z baśni osadzone w realiach XXI wieku? Śnieżka vice burmistrzem? Wilk detektywem? Sinobrody oczyszczony ze wszystkich swoich przewinień? Książę z Bajki zamieszany w romanse? Willingham daje im i wielu innym postaciom nowe życie w Fabletown - miejscu, w którym bohaterowie osiedlili się po wygnaniu ze swoich dawnych krain. Bajkowe postaci nie są już papierowe. Posiadają cięty język, nie stronią od "ludzkich" zabaw, są bliższe czytelnikowi. Długo przymierzałam się do rozpoczęcia tej serii, ale na pewno na tych pięciu zeszytach się nie zakończy.


Młyn do mumii, Petr Stančík [2016]
"Mistyczny porno-gastro thriller" od razu przyciąga uwagę. Nowy Rok dla praskiej policji zaczyna się od wszczęcia dochodzenia w sprawie tajemniczego morderstwa - komisarz Durman musi stawić czoła oprawcy niewinnych obywateli. Stróża prawa czeka wiele przygód, nierzadko absurdalnych. "Wie pan, my, rośliny, wyrażamy się czasem zbyt kwieciście..." mówi mandragora, za to autor raczy nas dosłownymi, często groteskowymi opisami potraw bądź domów uciech, które to są konsumowane przez głównego bohatera. Pojawia się wiele innych, wydawałoby się, bardziej zajmujących Durmana spraw, przez co sam wątek śledztwa schodzi na dalszy plan. Książka jest bardzo specyficzna - zostajemy przeciągnięci przez młyn dziwności. Fani czeskiego humoru na pewno docenią jej kunszt, natomiast dla pozostałego grona czytelników może okazać się (niekoniecznie) ciężką do przebycia "ciekawostką". Sama nie potrafię określić swojego stosunku do książki, z pewnością nie należę do pierwszej grupy, ale nie mogę też powiedzieć, że męczyłam się czytając.

Film opowiada o dwójce młodych ludzi, Sebastianie i Mii, starających się spełnić swoje marzenie - zabłysnąć na scenie. Jak można się spodziewać, ich drogi krzyżują się, wspierają się wzajemnie w swoich dążeniach do celu, co jest również początkiem końca ich związku. Ta historia pokazuje jak różne decyzje, wybory wpływają na ludzkie życie. Nierzadko stając na rozdrożu trzeba wybrać albo spełnianie swoich (często egoistycznych) marzeń, albo szczęście u boku drugiej osoby. La La Land zdecydowanie kończy się happy endem dla obojga bohaterów. Jednak nie takim, jakiego spodziewałby się widz.


Świat nie jest taki zły - słowa ojca Katarzynki podsumowują cały wpis - każda z historii kończy się na swój sposób szczęśliwie, a żeby przekonać się czy mówię prawdę, należałoby zapoznać się bliżej z powyższymi tytułami. Nie żebym namawiała... absolutnie nic z tych rzeczy!

(Cytaty pochodzą z książek Katarzynka i Młyn do mumii. Grafiki jak zwykle zapożyczone z pinterest.com, lubimyczytac.pl i atomcomics.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobał się post? A może masz odmienne zdanie? Śmiało, podziel się opinią poniżej!