Final Fantasy. Seria gier będąca na rynku od 38 lat, a ja ją poznałam dopiero w tym roku. Może źle się wyraziłam, bo tytuł kojarzyłam już z czasów licealnych, kiedy koleżanki wzdychały do Vincenta (FF7). Obserwowałam, choć przyznam nie jakoś uważnie, stream kolegi gdy ten wraz z Clivem i Jill ratował Valistheę (FF16), a także jego przygody z trójką bohaterów z FF7 Remake. Czy te opowieści, streamy zachęciły mnie do gry? Nie bardzo. Impulsem była zapowiedź dodatku do gry Magic the Gathering we współpracy z Final Fantasy. No jak już mam grać kartami z Cloudem, Sephirothem czy jakimiś białymi latającymi miśkami, to może fajnie by było choć trochę rozeznać się w historii, doświadczyć jej, a nie tylko suche teksty z wikipedii lub lore wideo.